W naszym mieście jeszcze nie było takiego włóczkowego szaleństwa, czyli specyficznej odmiany street artu polegającej na ozdabianiu elementów miejskiego krajobrazu.
Postanowiliśmy to zmienić i dzięki 570 pozszywanym prostokątom zrobionym z resztek włóczek, ubraliśmy drzewo. Wszystko wydarzyło się w sobotę, 15 listopada 2014 roku. Najważniejsza była drabina.
Poniżej fotograficzna relacja.
 |
Wysoko na drabinie zaczynamy zszywanie |
 |
Wybuch kolorowych prostokątów |
 |
Na drabinie malarskiej |
 |
Coraz bliżej końca |
 |
Ostatnie poprawki |
Na środku patchworkowego dzieła znajduje się serce. Polecamy to miejsce wszystkich zakochanym.
 |
Do tego serca i drzewa brakuje tylko ławki |
Na zakończenie ciężkiej pracy instalacyjnej czekało na nas słodkie świętowanie :)
 |
Taki tort czekał na nas w cukierni |
Odwiedziła nas sympatyczna pani redaktor z Gazety Rybnickiej - czekamy na relację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz